Z lekkim opóźnieniem, ale w końcu jest – muzyczne podsumowanie półrocza. To przypomnienie najważniejszych premier płytowych (polskich i zagranicznych), jak również spojrzenie na te “nowości”, które przez pierwsze sześć miesięcy 2016 roku wzbogaciły moją płytotekę.
STYCZEŃ 2016
PREMIERA: David Bowie – “★” [“Blackstar”]
Data: 8 stycznia 2016 r.
Wytwórnia: Sony Music/ Columbia Records
Liczba utworów: 7
Długość: 41 min. 13 sek.
Myśląc o styczniu 2016 już zawsze będę miała w pamięci Davida Bowiego. Bo rzeczywiście – “Blackstar” można dzisiaj nazwać artystycznym podsumowaniem jego życia. Płyta naprawdę wyjątkowa, która z pewnością znajdzie zasłużone, wysokie miejsce w podsumowaniach dekady. To nie jest tylko płyta roku – to dzieło, które bardzo wysoko podniosło poprzeczkę pozostałym artystom. Zachwycająca jest szata graficzna, koncepcja wizualna digipacka (czarne napisy na czarnym tle!), ale muzycznie “★” to arcydzieło. Oprócz tego Davidowi udało się jeszcze przed śmiercią nagrać dwa niezwykłe teledyski promujące ten album. To wideoklipy do utworów “Blackstar” i “Lazarus“. Czy jest jeszcze dzisiaj artysta cieszący się tak dobrą sprzedażą płyt i produkujący teledyski do niemal 10-minutowych utworów?
Single:
- Blackstar (20 listopada 2015 r.)
- Lazarus (17/18 grudnia 2015 r.)
- I Can’t Give Everything Away (6 kwietnia 2016 r.)
Dla kogo? “★” to płyta dla koneserów dobrego brzmienia i ciągłych zmian. Zarówno dla tych, którzy szukają w rocku eksperymentalnym i art rocku inspiracji, jak i dla tych, którzy chcą posłuchać Davida Bowiego w nowych aranżacjach (bo na płycie znalazły się także stare kawałki w nowych odsłonach).
Czytaj RECENZJĘ albumu – TUTAJ.
PREMIERA: Jakub Rene Kosik – “Wireframed”
Data: 11 stycznia 2016 r.
Wytwórnia: Traquency Record
Liczba utworów: 11
Długość: 63 min. 38 sek.
Pierwszy raz spotkałam się z tak trójwymiarowym, przestrzennym brzmieniem – z dźwiękami, które wyznaczają grane, otwierają wąskie korytarze, a zaraz po tym zapraszają do przestronnych sal. Oprócz tego zaskoczeniem (bardzo miłym!) okazała się ukryta narracja. “Wireframed” to zdecydowanie przemyślany i starannie przygotowany album.
Album trailer:
Dla kogo? Dla tych, co z muzyką techno są od lat oraz dla tych, którzy chcą ją poznać.
Czytaj RECENZJĘ albumu – TUTAJ.
LUTY 2016
PREMIERA: Pawbeats /Marcin Pawłowski/ – “Pawbeats – Orchestra”
Data: 29 lutego 2016 r.
Wytwórnia: Step Records
Liczba utworów: 13
Długość: 42 min. 27 sek.
Takie projekty naprawdę cieszą. Marcinowi Pawłowskiemu udało się namówić do współpracy wielu artystów, reprezentujących różne, a niekiedy i skrajne kierunki muzyczne. Udowodnił, że dobrze przygotowana orkiestracja, przemyślana partytura i przede wszystkim wytrwałość w nieuleganiu wszelkim wzorcom jest drogą do sukcesu. A płyta zasługuje na pełne uznanie – robi olbrzymie wrażenie. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że projekt ma bydgoskie źródła. Bardzo mocną stroną wydawnictwa jest wersja limitowana, wzbogacona krążkiem z wersjami instrumentalnymi wszystkich utworów.
- Daj alkohol (stójka czy parter?) (21 grudnia 2015 r.)
- Teraz (29 stycznia 2016 r.)
- Monotonia (25 lutego 2016 r.)
Dla kogo? Dla tych, którzy lubią brzmienie symfoniczne i poszukują go w nowoczesnych produkcjach. Dla miłośników hip hopu otwartych na innowacyjność.
Projekt Pawbeatsa zakończył się dwudniowym koncertem. RECENZJA wydarzenia TUTAJ.
MARZEC 2016
PREMIERA: Ania Dąbrowska – “Dla naiwnych marzycieli”
Data: 4 marca2016 r.
Wytwórnia: Sony Music
Liczba utworów: 11
Długość: 38 min. 00 sek. [28 min. 04 sek. Bonus Disc]
Kolejna niezwykle udana premiera, która zdecydowanie ociepliła marcowe popołudnia. Co więcej – Ania Dąbrowska przygotowała naprawdę bogaty Bonus Disc. I chociaż nie obyło się bez wpadek (błędy wytwórni przy produkcji bonusowej płyty), to jednak edycja limitowana godna jest podziwu. Estetyczne opakowanie i co najważniejsze – naprawdę ciekawe kompozycje muzyczne. Do tego wszystkiego trzeba dodać nieszablonowe teksty. Z jednej strony Ania pozostała wierna swojej stylistyce, z drugiej – wprowadziła wiele ciekawych nowości, więc nie sposób się nudzić przy jej muzyce.
Dla kogo? Dla osób poszukujących delikatnego, kobiecego brzmienia oraz czekających na inspirację do głębszych rozmyślań.
KWIECIEŃ 2016
PREMIERA: Reni Jusis – “Bang”
Data: 15 kwietnia 2016 r.
Wytwórnia: Sony Music
Liczba utworów: 11
Długość: 48 min. 20 sek.
Ten powrót można zaliczyć do udanych. Reni Jusis z dość mocnym, artystycznym akcentem przypomniała o sobie i swoich możliwościach. A nawet zaskoczyła! Płytę zdecydowanie zaliczam do udanych, chociaż nawet po kilku miesiącach pozostaje niedosyt związany z dość mizernym digipackiem.
Single:
- Bejbi Siter (14 marca 2016 r.)
- Zombi Świat (5 lipca 2016 r.)
Dla Kogo? Dla odbiorców preferujących brzmienie elektroniczne i dobry mastering. Dla tych, którzy lubią bawić się słowem i cenią niebanalne teksty.
Czytaj RECENZJĘ albumu – TUTAJ.
PREMIERA: Hey – “Błysk”
Data: 22 kwietnia 2016 r.
Wytwórnia: Kayax
Liczba utworów: 11
Długość: 36 min. 56 sek.
“Błysk” to krążek utrzymany w stylistyce Hey. Ci, którzy poszukiwali w nim nowości, mogą czuć się rozczarowani. Ale album zdecydowanie broni się przed wszelkimi zarzutami: muzycznie jest zróżnicowany, a warstwa tekstowa daje dużo do myślenia. “Błysk” bez wątpienia można potraktować jako artystyczną diagnozę codzienności.
Single:
- Prędko, prędzej (16 marca 2016 r.)
- Historie (31 maja 2016 r.)
Dla kogo? Dla fanów Hey, ceniących charakterystyczne brzmienie zespołu. Dla odważnych, chcących zmierzyć się z tekstami Kasi Nosowskiej, która zawsze prowokuje i zmusza do myślenia.
MAJ 2016
PREMIERA: Ray Wilson – “Song for a Friend”
Data: 20 maja2016 r.
Wytwórnia: Musicom
Liczba utworów: 10
Długość: 43 min. 19 sek.
Album niezwykle spokojny, miły dla ucha, kojący… Ciepły i przyjemny głos Raya Wilsona doskonale pasuje do zaprezentowanych kompozycji.
Single:
- Not Long Till Springtime (9 maja 2016 r.)
- Song for a Friend (20 czerwca 2016 r.)
Dla kogo? Dla preferujących balladyczne brzmienie i przywiązanych do tradycyjnego rocka, w którym najważniejsze jest gitarowe brzmienie.
Koncert Raya Wilsona (recenzja + zdjęcia) – TUTAJ.
CZERWIEC 2016
PREMIERA: Rick Astley – “50”
Data: 10 czerwca 2016 r.
Wytwórnia: BMG
Liczba utworów: 12
Długość: 45 min. 35 sek.
Jeżeli ktoś poszukuje spokojnej, ale nie melancholijnej muzyki do pracy, która stworzy doskonały nastrój i wspaniałe tło dla codziennych obowiązków, to album Ricka Astleya z pewnością go zadowoli. Brzmi bardzo brytyjsko.
Single:
- Keep Singing (6 kwietnia 2016 r.)
Dla kogo? Dla zapracowanych 🙂
PREMIERA: Skinny – “The Skin I’m In”
Data: 17 czerwca 2016 r.
Wytwórnia: Requiem Records
Liczba utworów: 12
Długość: 46 min. 02 sek.
Debiutancki album Michała, otwierający jego solową karierę (pomijam oczywiście dotychczasowe wydawnictwa, które ukazywały się pod szyldem Skinny Patrini). Bardzo miłe zaskoczenie! Płyta “The Skin I’m In” to perełka – ujmuje przemyślaną elektroniką, trafnie wprowadzonymi partiami smyczkowymi, fenomenalnym masteringiem oraz wieloma innymi atutami! Naprawdę warto posłuchać.
Single:
- I Wish (21 listopada 2015 r.)
- Happy Thoughts (21 stycznia 2016 r.)
- Nothing Wasted (21 marca 2016 r.)
- Nobody Comes (17 czerwca 2016 r.)
Dla kogo? Dla poszukujących nowości, odważnych połączeń, ciekawych kompozycji i mocnego, niemal industrialnego brzmienia.
Czytaj RECENZJĘ albumu – TUTAJ.